cinema.pl Newsy Dnia

wtorek, 20 wrzesień 2022 17:00

Niewierność w czasie pandemii

Napisane przez  Ewa Cieplińska-Bertini
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Opublikuj na FacebookOpublikuj na Google BookmarksOpublikuj na Twitter

Najnowszy film Claire Denis, zdobywczyni Srebrnego Niedźwiedzia na tegorocznym Berlinale za najlepszą reżyserię, już w kinach. Podczas przedpremierowego pokazu ‘Niewiernej’ w londyńskim kinie Curzon, reżyserka mówiła m.in. jak powstawał film w czasie pandemii.

 

‘Niewierna’ jest ekranizacją powieści Christine Angot ‘Un tournant de la vie’. Pisarka jest również współtwórczynią scenariusza do filmu. To jej kolejna współpraca z Claire Denis, z którą wcześniej napisała scenariusz do nagrodzonego w sekcji Directors’ Fortnight w Cannes w 2017 roku filmu ‘Isabelle i mężczyźni’. 

‘Scenariusz jest dla mnie bardzo ważny. Już podczas pisania buduję w wyobraźni sceny, analizuję postaci i ich wzajemne relacje. Z doświadczenia wiem, że bez scenariusza nie byłabym w stanie funkcjonować na planie zdjęciowym. Napisany tekst jest dla mnie swojego rodzaju punktem odniesienia. Jednocześnie daje mi wolność i swobodę twórczą. Czasami coś zmieniam, idę w innym kierunku, idę odważniej niż planowałam, ale zawsze konsultuję to z oryginalnym scenariuszem’ – powiedziała Claire Denis.

Reżyserka najchętniej współpracuje z grupą swoich ulubionych aktorów. Juliette Binoche zagrała w trzech filmach Claire Denis. Tak samo jak Vincent Lindon. Grégoire Colin - aż w sześciu. Grégoire Colina poznała, kiedy miał zaledwie 15 lat i od razu zachwyciła się jego talentem aktorskim. Tym razem powierzyła mu rolę  François –  według Denis faceta bardzo seksownego, intrygującego ale i niesamowicie wrednego. 

Do obsady ‘Niewiernej’ dołączyła tym razem kolejna znakomitość francuskiego kina artystycznego Bulle Ogier. Aktorka pracowała z wieloma słynnymi reżyserami takimi jak Jacques Rivette (‘Most Północny’), Claude Chabrol (‘Kolory kłamstwa’), Olivier Assayas (‘Irma Vep’), Raul Ruiz (‘Krzywe odbicie’) czy Luis Buñuel (‘Dyskretny urok burżuazji’), ale nigdy wcześniej z Claire Denis. ‘Bulle spotkałam w latach siedemdziesiątych, kiedy byłam asystentką Jacques’a Rivette. Od razu się nią zachwyciłam. Była bardzo drobna - taki magiczny elf ekranu. Doskanała aktorka. Nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej z nią nie pracowałam. To był wielki błąd. Postanowiłam go naprawić, pisząc dla niej rolę matki Vincenta wychowującej jego nastolatniego syna na przedmieściach Paryża. Tej postaci nie było w powieści, ale jestem pewna, że wniosła dużo do filmu’ – powiedziała Denis.

Znakiem rozpoznawczym twórczości Claire Denis są zbliżenia i ciasne kadry. Korzysta z nich częściej, niż inni reżyserzy. W tym filmie również. ‘Nie mówimy chyba o scenie otwierającej film?’ - z uśmiechem zapytała reżyserka. ‘W monencie, kiedy Sara i Jean wracają z wakcji do mieszkania w Paryżu, atmosfera się zagęszcza, zapowiada rozpad ich związku. Powiedziałam wtedy autorowi zdjęć (Éric Gautier), że musimy pokazać ich najbliżej, jak można - dwoje ludzi w ciasnej pułapce. I choć jedynym miejscem, gdzie Jean może uciec od przyszłych kłopotów, zapalić papierosa i pooddychać, jest balkon, tu też posłużyłam się zbliżeniami. Nie musiałam się nad tym długo zastanawiać. To była naturalna decyzja’ – powiedziała Denis.

W dużych zbliżeniach pokazane są też sceny intymności między Sarą i Jeanem oraz François. Reżyserka powiedziała, że nigdy nie zatrudniała koordynatora do scen intymnych. ‘Jestem nieśmiała i bardzo szanuję nieśmiałość innych, zarówno aktorów, jak i pozostałych pracowników planu zdjęciowego. Dlatego, wydaje mi się, że sama jestem najlepszym koordynatorem intymności. Wiadomo, że seks pokazany na ekranie nie jest prawdziwy. Musi jednak zawierać dużą dozę autentyczności i uczuć, które ma przekazywać’ – wyznała reżyserka. Podobnie mówiła też o kręceniu scen przemocy, która w filmie występuje – potencjalna i zasugerowana raczej niż bezpośrednio pokazana. 

Oglądając film, nie trudno zauważyć, że powstawał w czasie pandemii. Świadczą o tym nie tylko noszone maski, ale i stosunkowo mała ilość zdjęć plenerowych - jeśli już, to głównie pustych ulic i opustoszałych budynków.  ‘Nie mieliśmy większych problemów ze scenami kręconymi we wnętrzach’ – mówiła Claire Denis. ‘Wynajęliśmy cały budynek, w którym znajdowało się mieszkanie Sary. Na każdym piętrze, w każdym dziale zorganizowaliśmy stanowiska sanitarne. Wszyscy nosili maski, regularnie dezynfekowali ręce. Na planie był obecny lekarz oraz pielęgniarki, które testowały nas każdego dnia. Więcej ostrożności wymagały, oczywiście, sceny kręcone w metrze i w Vitry. Do nich też podeszliśmy o ogromną odpowiedzialnością. Tematu pandemii nie można było pominąć. Nie kręciliśmy przecież dramatu kostiumowego, ale film, którego akcja dzieje się współcześnie’. 

Najnowszy obraz Claire Denis jest nie tylko studium rozpadającego się związku, ale również swojego rodzaju kroniką egzystencji w czasie zarazy. Warto zobaczyć.

Ewa Cieplińska-Bertini

Czytany 332 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 20 wrzesień 2022 17:07

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy Odśwież

Reklama


Reklama

Reklama