Skąd pomysł na tego rodzaju festiwal? Bardzo oryginalny pomysł.
Takie festiwale organizowane są na całym świecie przez Centra Kultury Koreańskiej i są częścią strategii promocji tego kina (czy szerzej kraju) obranej przez Koreę Południową. Powstaje tam rocznie kilkaset filmów, część znakomita, jest więc z czego wybierać.
To już trzecia edycja. Czy za każdym razem czegoś się Pan nowego dowiaduje o festiwalu, filmach, Korei?
Przygotowując się do każdej kolejnej edycji trzeba obejrzeć sporo filmów i wybrać te najlepsze, skomponować program, który zadowoli jak najszersze spektrum widzów. Zdecydowanie jest to proces, który prowadzi do poszerzenia wiedzy o filmach koreańskich i o kulturze kraju.
Jakie zobaczymy filmy? Jak wyglądała ich wcześniejsza selekcja?
Zobaczymy przeróżne filmy - od skromnych filmów autorskich po wysokobudżetowe produkcje, które przyciągnęły do kin miliony Koreańczyków. Od lirycznych i intymnych historii miłosnych po brutalne, zapierające dech w piersiach filmy sensacyjne. Wydarzeniem będzie pokaz "Pokojówki" Kim Ki-young z roku 1960. To bardzo drapieżne i mocne kino, absolutna klasyka, u nas zupełnie nieznana.
Takie właśnie było nasze zamierzenie - aby każdy widz znalazł na festiwalu coś dla siebie.
W czym widzowie poza oglądaniem filmów, będą mogli uczestniczyć? Jakie są dodatkowe atrakcje?
Atrakcjami dodatkowymi będą przede wszystkim spotkania z twórcami: reżyserką Kim Hee-jung oraz z operatorem filmu "Pani zło", który zachwycił publiczność tegorocznego Cannes. Ponadto w piątek będę miał przyjemność wygłosić prelekcję na temat sukcesu kinematografii koreańskiej.
Jest Pan dziennikarzem. Czy ten fach pomaga przy organizacji takiej imprezy
Na pewno pomaga :) Zwłaszcza w przygotowywaniu materiałów promocyjnych czy opisów filmów.
Jakie jest to kino azjatyckie, południowkoranskie na tle kina europejskiego czy światowego? A może ma jakiś wpływ na kino pozaazjatyckie?
Filmy południowokoreańskie są w dużym stopniu połączeniem kina gatunkowego, hollywoodzkiego z azjatycką wrażliwością i gwałtownością. Punktem wyjścia są znane widzom na całym świecie schematy i konwencje (takie jak komedia, film gangsterski, dramat), ale koreańscy twórcy bardzo zręcznie nimi żonglują, co prowadzi do niezwykle ciekawych rezultatów. Oczywiście, wszystkie udane rozwiązania wychodzące z Korei bardzo szybko przechwytywane są przez kino mainstreamowe.
Na czym polega fenomen tego kina? Jakby Pan zachęcił 'laików' do zapoznania się z tym kinem?
Jeszcze na początku XXI wieku kino koreańskie znajdowało się w opłakanym stanie. Widzowie się go wstydzili, wybierali produkcje amerykańskie. Trafione decyzje polityków sprawiły, że przemysł filmowy zaczął jednak funkcjonować coraz lepiej. Dzisiaj Koreańczycy są najchętniej chodzącym do kina narodem świata, a ich filmy są nowoczesne, znakomicie realizowane i pełne mocnych emocji, których nie uświadczymy nigdzie indzie. Dodatkowo to kino nadal się tworzy - widać, że filmowcy wciąż mają w sobie entuzjazm pionierów, a ich dzieła są innowacyjne i pozbawione rutyny.