cinema.pl Wywiady

wtorek, 16 marzec 2021 13:32

Nie akceptuję szufladkowania, umownych lub sztucznych podziałów - Dariusz Biskupski dla cinema.pl

Napisane przez 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Opublikuj na FacebookOpublikuj na Google BookmarksOpublikuj na Twitter

Dariusz Biskupski - absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, którą ukończył w 1988 roku. Debiut teatralny aktora miał miejsce 12 grudnia 1987 roku. W latach 1987–2002 związany z Teatrem Polskim w Warszawie. Mieliśmy okazje porozmawiać z aktorem, którego ostatnio widzowie mogą zobaczyć w serialu TAJEMNICA ZAWODOWA

 

Nie akceptuję szufladkowania, umownych lub sztucznych podziałów - Dariusz Biskupski dla cinema.plJakie przesłanie dla świata mogą w dzisiejszych realiach pandemicznych przekazać artyści/twórcy? Czy ich aktywność ma znaczenie?

Jestem profesjonalnym aktorem, merytorycznie i praktycznie przygotowanym do wypełniania zadań na planie, który na swojej drodze miał do czynienia z wieloma mistrzami tego zawodu. Biorąc udział w różnego kalibru produkcjach, spotkałem także "aktorów-celebrytów", osoby które jedynie mają wyobrażenie o tym zawodzie. Pomimo tego, że nasz rynek tonie w powodzi projektów typowo komercyjnych, nadal uważam, że bycie twórcą, niezależnie od materii z jaką pracuje, niesie za sobą odpowiedzialność za przekaz i jest bliskie misyjności.

Nawet grając w telenoweli, można stworzyć aktorską perełkę. Znam niewielu, którzy zdecydowali się pracować nad rolą, choć cały projekt nie był określany mianem ambitnego. Odpowiedzialność, prawda przekazu i praca, to są wartości, które zawsze w sobie noszę, a które są uniwersalne, niezależnie od wykonywanego zawodu. I te wartości warto przekazywać innym.

Pandemia to, jak już wiemy, czas odosobnienia oraz izolacji. My, aktorzy powinniśmy wypełniać przestrzeń jaka powstała w potrzebach odbiorcy, po zamknięciu teatrów i kin, próbować zbliżyć się do widza.

Mamy do tego narzędzia w postaci nowych technologii. O czym rozmawiać z widzem? Lista jest długa. Ja chciałbym porozmawiać  o jakości życia.

Przykładem tego, że mamy z tym problem, jest np. fakt sprzedaży książek na półkach sklepów wielko powierzchniowych w cenie czekoladopodobnego batonika. To samo możemy odnieść do sfery muzyki, czy sztuki jako takiej.

Dla nas twórców ten trudniejszy czas może być etapem bardzo kreatywnym i przeznaczonym na marzenia, także zawodowe. Możemy pisać scenariusze, tworzyć pomysły na projekty, które - gdy przyjdzie dobry moment, będą potwierdzeniem, że zgłiszcza oznaczają szansę na nowy początek.

Przesłanie dla Świata? Nie trzeba wymyślać specjalnych haseł, które ocierają się o utopię. Moja myśl jest jedna: jednoczmy się i pomagajmy sobie nawzajem w miarę własnych możliwości.To teraźniejszość decyduje o przyszłości . Bądźmy kreatywni w każdej sferze naszego życia. Nawet przygotowując potrawy w kuchni, róbmy to tak, żeby to sprawiało nam radość i przyjemność. Odkrywajmy, poszukujmy.   

Zawód: aktor. Czy właśnie tak myśli Pan o sobie?

Zawód aktora mnie ukształtował -- śmiało można tak powiedzieć.

Buntuję się, Decyduję. Idę . Działam. Doświadczam. Upadam. Podnoszę się. Marzę. Zwyciężam. Pytam. Jestem. 

Gustaw Holoubek, mój wspaniały nauczyciel z uczelni, na której studiowałem. Osobowość artystyczna, jakich już nie ma szansy wskrzesić. Miałem wielkie szczęście, że dane mi było go spotkać na swojej drodze zawodowej.

Otóż, Gustaw Holoubek powiedział kiedyś:

"Gra kontrastem, przeciw warunkom, a tak właściwie - przeciw aktorskiej psychice - to próba znalezienia rekompensaty własnego ograniczenia, a więc próba przełamania losu. Próba na miarę marzeń i szansy, jaką daje zawód aktora; czegoś  co nie było dostępne nawet bogom - zwyciężenie własnego przeznaczenia."

Czy przypomina Pan sobie moment takiej pełnej satysfakcji ze zrealizowanej roli?

Takiego momentu nie doświadczyłem nigdy. Zawsze mam niedosyt, zawsze uważam, że można wykonać zadanie lepiej. Jestem jednak pewien, że takie postrzeganie rzeczy nadaje motorykę mojej profesji, pewien determinizm twórczy. 

Zarówno w życiu, jak i w moim zawodzie: żeby poszybować trzeba zachować równowagę. Dwa skrzydła są odpowiedzialne za nasz lot. Jedno to rozum, a drugie - duchowość. Oczywiście podczas lotu, nie możemy zapomnieć o widzu, który jest niezbędny, aby dotknąć istoty aktorstwa. My, aktorzy, tworzymy i jesteśmy dla widza. Działania w kategorii "sztuka dla sztuki" mnie nie interesują.

Co Pana inspiruje w życiu zawodowym, a co w prywatnym? 

Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało pretensjonalnie, ale dla aktora każda sfera życia może być inspiracją.Codzienność przynosi mnóstwo sytuacji, z których, gdy tylko wyciągniemy wnioski, możemy czerpać. 

Istotnym elementem moich inspiracji zawodowych są ludzie, z którymi współpracuję. Wystrzegam się osób agresywnych, narcyzów oraz wszelkich istot, które nie mają w sobie odrobiny pokory. Pokory w dobrym tego słowa znaczeniu. 

Aktorstwo ma dużo wspólnego z kuglarstwem, ale to nie oznacza konieczności ciągłego bycia na etacie prześmiewcy lub eksponowania swojej osoby.

Mój świat to książki. Interesuję się historią, tą odległą i tą najnowszą. 

Niejednokrotnie, poznając niektóre fakty, byłem zmuszony zmienić swoją opinię o 180 stopni. Zadziwienie, niedowierzanie, a później akceptacja  udokumentowanych faktów. Dla mnie to fascynujące uczucie - odkrywanie.  Historia jest materią wiecznie żywą. To, co lata temu ludzie uważali za pewnik, na skutek kolejnych lat badań i odkryć, zyskuje nowy wymiar. Ludzkie losy na tle wydarzeń, które miały miejsce w przeszłości to evergreen moich inspiracji i fascynacji. 

Jest Pan aktywny zawodowo. Czy jest jakaś sfera, której nigdy by Pan nie zaakceptował w kontekście proponowanej roli?

W takiej sytuacji jeszcze nigdy się nie znalazłem. Nasz rynek filmowy jest bardzo skromny w porównaniu do innych państw europejskich. Powiedzmy sobie szczerze - ciekawych projektów jest zdecydowanie mniej, niż ciekawych aktorów. Osobiście miałem ogromne szczęście, że w czasie pandemii wziąłem udział w trzech projektach: filmie fabularnym Asymetria oraz w dwóch serialach Usta Usta i Tajemnica Zawodowa.

Ocena propozycji i mojego w nim potencjału, zależy od proponowanej konwencji, doświadczenia i zaangażowania inicjatorów danego projektu. Jeżeli argumentacja i koncepcja jest solidna, wówczas taka propozycja może być całkiem przyjemnym wyzwaniem zawodowym. 

Zaryzykowałbym, w kontekście tego pytania, stwierdzenie, że aktor to najemnik. Zawsze zależny jest od innych osób na planie, w ekipie i to, jak sobie poradzi jest wypadkową wielu elementów.

Elastyczność, chęć pracy nad sobą, odwaga, intuicja - te cechy na pewno sprawiają, że aktor odrzuca ograniczenia. Wie bowiem, że - "nie grasz, przestajesz być aktorem". 

Przypomina mi się film Istvana Szabo pt. Mefisto, zdobywca Oskara w 1981 roku. Główny bohater, aktor, grany przez fantastyczego Klausa Marię Brandauera, zmuszony jest odnależć się w swojej profesji, w czasie, gdy do władzy doszli narodowi socjaliści.

Doskonale pamiętam ostatnią scenę z tego filmu. Pusty plac na stadionie. Oświetlony olbrzymimi reflektorami przeciwlotniczymi. Klaus Maria Brandauer miota się w oślepieniu, by w końcu wypowiedzieć ostatnią kwestię filmu, wprost do kamery: " Czego ode mnie chcecie?! Ja jestem tylko aktorem".

Asymetria, to film Kondrada Niewolskiego. O czym jest ta produkcja? 

Asymetria to film o przeznaczeniu, o zakrętach losu, ale i o sile ludzkiej podświadomości. Dekadencki i fatalistyczny w swojej wymowie. 

Podstawowym przekazem jest nieuchronność przeznaczenia.

Ten film nie jest łatwy w odbiorze, wymaga od widza dużego skupienia i koncentracji. Z całą pewnością tworzony był z myślą o odbiorcy, dla którego rozrywka w kinie nie jest jedyną wartością. 

Adolf, jeden z bohaterów, w którego wcieliłem się ja, to nie jest postać jednowymiarowa. Niełatwo jest ocenić Adolfa jednoznacznie, przypisać mu tylko dobre lub same złe cechy i motywy. Na przykładzie tego bohatera można dojść do wniosku, że czerń i biel w życiu przeplatają się nieuchronnie.

Przekornie pozwolę sobie na żart, który nie ma nic wspólnego ze skromnością i pokorą, o których wspominałem wcześniej :""miasto" oraz internet czasem mówią, że Adolf skradł show w tym filmie (śmiech).

Czy jest to kino męskie? Czy w ogóle można mówić o takim rodzaju kino męskie/kobiece? Pytam jako aktora i faceta.

Nie akceptuję szufladkowania, umownych lub sztucznych podziałów.

Każdy z nas patrzy na życie przez pryzmat swojej osoby, zatem śmiało można powiedzieć, że to jest mechanizm względny. Zdecydowanie nie ma zjawiska pod nazwą "obiektywizm w twórczości artystycznej". Dzielenie, kategoryzowanie i wartościowanie jest destrukcyjne. Akt tworzenia powinien łączyć, nie dzielić. Temat do dyskusji jest bardzo ciekawy i pojemny, właściwie można śmiało poświęcić dla niego kolejny wywiad.

"Tajemnica Zawodowa" to najnowsza produkcja stacji TVN. Dlaczego ta historia wydała się Panu ciekawa?

Serial Tajemnica Zawodowa to bardzo ciekawa propozycja dla widza. Serial aktualnie plasuje się na drugim miejscu pod względem oglądalności, w kategorii wszystkich produkcji serialowych emitowanych w Polsce, niezależnie od kanału emisji. 

Wszyscy  żyjemy w usystematyzowanym świecie, hierarchicznym w każdej dziedzinie - społecznej, zawodowej, obyczajowej. Małżeństwo to  kontrakt/umowa na miłość, poparta przysięgą, która jednak aby była szcześliwa musi być oparta na partnerstwie. Jak pogodzić oczekiwania świata zewnętrznego, życie w odmiennych strukturach zawodowych, z życiem w duecie emocjonalnym.

Ten serial znakomicie pokazuje jak te światy się przenikają, jak walczą ze sobą, próbując zachować równowagę. Wszystko to osadzone zostało w klimatach medyczno-prawnych.

Powierzono mi rolę Krzysztofa, dyrektora szpitala. Demiurga w sprawach bardzo trudnych, którego czeka podejmowanie trudnych decyzji. Zawsze z myślą o dobru ogólnym. Zarządzanie szpitalem to ogromnie trudne zadanie, wymagające kompetencji co najmniej kilku specjalistów: managera, psychologa, logistyka. Ponad wszystko - po prostu człowieka.

Utrudnieniem jest fakt towarzyskiego powiązania Krzysztofa z  Andrzejem / Cezary Pazura / i jego żoną / Magdalena Różczka /. Ta relacja jest przyczynkiem do wielu komplikacji, powodujących zwroty akcji - często na pograniczu sensacji.

Jako ciekawostkę, mogę dodać, że w żargonie aktorskim rola dyrektorska to taka, kiedy aktor ukazuje się na początku, w środku i na końcu spektaklu czy też filmu (śmiech). 

Przy okazji zapytam o pracę w czasie pandemii, bo zarówno przy jednej jak i przy kolejnych produkcjach, pracowaliście właśnie w ciężkim okresie.

To był i jest czas, który rzuca twórcom wyzwania. Głównie logistyczne.

W tej nowej, odizolowanej rzeczywistości, mnie dobry los sprzyjał. Zagrałem w filmie ASYMETRIA Konrada Niewolskiego. Projekt realizowany był od marca do prawie połowy lipca z przerwami na restrykcje i obostrzenia. Szczęśliwie, przy tych wszystkich utrudnieniach, nikt z naszej ekipy nie zachorował na Covid-19 . 

Przy pracy w kolejnych produkcjach - serialach Tajemnica Zawodowa oraz Usta Usta, musiałem przed przystąpieniem do zdjęć poddawać się regularnie testom na Covid-19.  

Pamiętam ciągłe pytania: czy jestem zdrowy, czy przypadkiem nie jestem nosicielem. Obecnie nic się w tej roboczej codzienności nie zmieniło Nie można się jednak poddać i przy zachowaniu ostrożności, warto próbować aktywnie działać.

Czytany 1580 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 05 sierpień 2021 12:13

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy Odśwież

Reklama


Reklama

Reklama