Odpowiedzi na to pytanie poszukuje para belgijskich filmowców Felix Van Groeningen (‘Mój piękny syn’) i Charlotte Vandermeersch w ich najnowszym filmie ‘Osiem gór’. Jest on ekranizacją bestsellerowej powieści o tym samym tytule włoskiego pisarza Paola Cognettiego. Książka nagrodzona została kilka lat temu najbardziej prestiżową nagrodą literacką przyznawaną we Włoszech, Premio Strega . Natomiast obraz Belgów zdobył Nagrodę Jurorów podczas ubiegłorocznego festiwalu filmowego w Cannes.
Jest początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Jedenastoletni Pietro przyjeżdża z mamą do malowniczej wioski w Alpach. Spędzą tam całe lato, z dala od zgiełku Turynu. Ojciec będzie dołączał do rodziny w weekendy. Wioska tętniła kiedyś życiem. Miejscowi górale żyli dostatnio. Doglądali trzody. Produkowli sery. Dziś wioska jest prawie opustoszała. Zostało tylko 14 z 183 dawnych mieszkańców. Jednym z nich jest wychowywany przez wujka Bruno. Jego ojciec zostawił syna i wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia w mieście.
Chłopcy spotykają się i nawiązuje się między nimi wielka przyjaźń. Przerwie ją, przynajmniej na kilkanaście lat, koniec lata oraz propozycja rodziców Pietra zabrania Bruna do Turynu i zapewnienia mu takich samych możliwosci, jak ich synowi – dobrej edukacji i lepszej przyszłości. Pietro oponuje. Nie rozumie dlaczego rodzice chcą zabrać Bruna z miejsca, które jemu wydaje się rajem, do koszmaru wielkiego miasta.
Mija kilka lat i dawni przyjaciele spotykają się przypadkowo w lokalnym barze, ale oprócz speszonego i niezręcznego spojrzenia nie mają sobie nic do powiedzenia. Różnica klasowa między dawnymi przyjaciół jest teraz bardziej zauważalna niż w dzieciństwie. Bruno dalej mieszka w opustoszałej wiosce. Zdobył umiejętności murarskie, ale dalej dogląda drobnego gospodarstwa wujka i produkuje lokalne sery. Wydaje się spełniony. Pietro, w przeciwieństwie, nie może się odnaleźć. Nie wie, czego mu brakuje do szczęścia, co chce zrobić z resztą życia. Coraz bardziej oddala się od swojego ojca. Wreszcie całkowicie zrywa z nim kontakt. Prowadzi życie w ‘wielkim świecie’ jako kucharz lub barman, co też nie daje mu ani zadowolenia, ani szczęścia.
Po śmierci ojca, Pietro wraca do alpejskiej wioski położonej w dolinie Aosty, do wakacyjnego kamiennego domu, w którym kiedyś spędzał szczęśliwe dzieciństwo, w którym poznał i zaprzyjaźnił się z Bruno. Podczas tego spotkania dorosli już mężczyźni podchodzą do siebie z większym zaufaniem. Bruno prowadzi życie zgodne z rodzinną tradycją. Zakłada rodzinę. Dogląda małego gospodarstwa. Wyrabia sery i próbuje rozbudować lokalny biznes. Pietro dalej poszukuje sensu życia. Piszę książkę. Jest po podróży w Nepalu. Ma nadzieję, że ‘zdobywanie’ mistycznych ośmiu gór przyniesie mu upragnioną odpowiedź na szczęśliwe życie. Bruno nie jest pewny, czy trzeba zdobywać wszystkie osiem szczytów, czy tylko pozostać na tym jedynym.
Wracają wspomnienia. Pojawiają się też bolesne niespodzianki – Pietro znajduje mapy górskich wypraw ojca z Bruno, świadczące o bliskości obu, kiedy on opuścił rodziców w poszukiwaniu siebie. Dowiaduje się też, że zakochany w górach, a nie wielkim mieście, ojciec zakupił kiedyś zdezelowaną górską chatę na odludziu alpejskim. Bruno musi ją odbudować. Taką obietnicę złożył kiedyś przybranemu ojcu. Pietro początkowo podchodzi do planu z rezerwą. Ma wątpliwości. Nie nadaje się przecież do takiej pracy. Bruno nie ma żadnych. Jest przecież urodzonym montanero.
Budowa górskiej chaty, miejsca marzeń ojca Pietra, odnawia i cementuje młodzieńczą przyjaźń już dorosłych teraz mężczyzn. Można się spodziewać, że majestatyczne góry, te alpejskie i te mistyczne, zaopiekują się bohaterami filmu i ich przyszłością. Ale to tylko nadzieja. Ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Daniela Norgrena wyprzedza narrację filmu i sugeruje coś innego. Niesie niepokój. Nawet zapowiada tragedię.
Film belgijskich reżyserów jest kontempacyjnym filmem drogi. Drogi do odbudowania straconej wcześniej przyjaźni. Drogi do poznania swoich rodziców, nawet, kiedy jest już za późno. Wreszcie drogi do odnalezienia samego siebie - jednej z najtrudniejszych dróg w życiu. Jest niepretensjonalny, bozbawiony melodramatu. Opatrzony wspaniałymi widokami szczytów Alp i Himalajów, które zmuszają do przemysleń i kontemplacji.
Kinomani, których zachwyciły takie filmy jak ‘Wszystko za życie’ Seana Penna, ‘Blisko’ Lukasa Dhonta czy ‘Tajemnica Brokeback Mountain’ Anga Lee będą ‘Ośmioma górami’ zachwyceni.
Ewa Cieplińska-Bertini
cinema.pl Artykuły
czwartek, 01 czerwiec 2023 09:03
‘Osiem gór’ – wspinaczka w głąb i na zewnątrz siebie
Napisane przez Ewa Cieplińska-BertiniIle szczytów trzeba zdobyć, ile mórz przepłynąć, by odbudować dawną przyjaźń, by zrozumieć ojca, którego już nie ma, by wreszcie zrozumieć samego siebie? Osiem? A może tylko ten jeden. Najważniejszy.