cinema.pl Artykuły

wtorek, 01 listopad 2022 16:20

Włosi zachwyceni polskim filmem

Napisane przez 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Opublikuj na FacebookOpublikuj na Google BookmarksOpublikuj na Twitter

„Przepiękny film, za który jesteśmy wdzięczni ich twórcom", „prawdziwy prezent dla włoskich widzów", „wzruszają i rozśmieszają do łez" – tak entuzjastyczne recenzje zbiera we Włoszech polski film „Polański, Horowitz. Hometown" w reżyserii Mateusza Kudły i Anny Kokoszki-Romer, którego włoska premiera odbyła się w Rzymie. Widzowie nagrodzili twórców kilkuminutowymi owacjami. Wkrótce film będzie można obejrzeć na „Camerimage" w Toruniu.

 

„Polański, Horowitz. Hometown" był jedynym polskim filmem prezentowanym na tegorocznym Festa del Cinema di Roma, najważniejszej imprezie filmowej w Rzymie. Obraz wyświetlano m.in. obok „Poker Face" w reżyserii i z udziałem obecnego na miejscu Russella Crowe, „Causeway" (Jennifer Lawrence), „Amsterdam" (Christian Bale, Margot Robbie) czy „The Menu" (Ralph Fiennes).

 

„Ten przepiękny dokument poświęcony jest niezwykłym przyjaciołom z dzieciństwa, Romanowi Polańskiemu i Ryszardowi Horowitzowi. Dwoje ich młodych rodaków, Anna Kokoszka-Romer i Mateusz Kudła, przekonało ich do odbycia tej zaskakującej podróży w pamięć" – pisze włoska krytyczka filmowa Daniela Catelli na łamach portalu branżowego Coming Soon. „I jesteśmy im za to wdzięczni, podobnie jak Luce Barbareschi" – dodaje Catelli.

 

Luca Barbareschi to jeden z najpopularniejszych na Półwyspie Apenińskim producentów, reżyserów i aktorów filmowych, telewizyjnych i teatralnych, właściciel znaczącej wytwórni Eliseo Entertainment, która koprodukowała m.in. „Oficera i szpiega" czy „The Palace" Romana Polańskiego. Na konferencji prasowej w Rzymie tłumaczył dziennikarzom, dlaczego zdecydował się dystrybuować polski film.

 

– Gdy pracowaliśmy nad „The Palace", Polański opowiedział mi o dwójce młodych ludzi, którzy zrobili wyjątkowy dokument. Dostrzegłem, z jak wielkim szacunkiem patrzył na ich pracę i zdałem sobie sprawę, że może to być coś wyjątkowego, co mógłbym zaoferować Włochom. To niezwykłe, że tej dwójce reżyserów udało się zrobić coś tak bardzo trudnego: zestawić obok siebie dwa żywe pomniki sztuki i sprawić, żeby poczuli się swobodnie i opowiadali o osobistych doświadczeniach – mówił Barbareschi.

 

Trwający 75-minut dokument otrzymał do tej pory dwie nagrody publiczności, nagrodę w Nowym Jorku i dwie nominacje do Polskich Nagród Filmowych „Orły" w kategoriach „Najlepszy film dokumentalny" i „Odkrycie roku". Twórcy pracowali nad filmem kilka lat, odnajdując m.in. potomka polskiej rodziny, która podczas wojny ukrywała Polańskiego na wsi pod Wadowicami. Filmowcy doprowadzili do jego spotkania z reżyserem, który po powrocie do Paryża złożył świadectwo w Instytucie Yad Vashem, wskutek czego Izrael uhonorował polską rodzinę jednym z najważniejszych państwowych odznaczeń – tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata". Jest to jeden z wielu wątków poruszonych w filmie. Polański i Horowitz spotkali się ponownie w Krakowie dopiero po pół wieku, na planie filmu 34-letniej Kokoszki-Romer i 31-letniego Kudły. Na spotkaniu z włoskimi dziennikarzami polscy filmowcy byli pytani m.in. o to, jak udało im się namówić zdobywcę Oscara na udział w projekcie.

 

– Najtrudniej było dotrzeć do Polańskiego, żeby przedstawić mu nasz pomysł – tłumaczyła Anna Kokoszka-Romer. – Okazja pojawiła się, gdy reżyser ogłosił plany nakręcenia w Polsce filmu »Oficer i szpieg«. Skontaktowaliśmy się z Polańskim za pośrednictwem jego prawników, pomysł na oryginalną formułę filmu od razu go zainteresował – dodał.

 

– W Krakowie przed wojną mieszkały tysiące Żydów. Do dziś, spacerując ulicami miasta, można zauważyć znaki tej przeszłości. Ślady świata, którego już nie ma – wyjaśniał Mateusz Kudła. – Wiedzieliśmy, że najlepiej przedstawić historię tej wielkiej społeczności poprzez dwójkę znanych artystów, którzy nie dość, że przetrwali piekło, to jeszcze osiągnęli w swoich profesjach wszystko, co tylko mogli – podsumował.

 

Polski film zbiera we Włoszech przychylne recenzje krytyków filmowych. Claudia Giampaolo z popularnego włoskiego magazynu filmowego „Ciak" stwierdziła, że „wspomnienia wracają przede wszystkim dzięki nieprzerwanemu dialogowi, okraszonemu zabawnymi i surrealistycznymi chwilami. Bohaterowie nie są przedstawiani jak celebryci, czy sławni artyści, ale jako ludzie z przeszłością, których sukcesy zostały poprzedzone doświadczeniami wojny i totalitaryzmu, traumy i wyobcowania".

 

Z kolei korespondentka włoskiej publicznej telewizji i radia RAI, Vanessa Quinto stwierdza, że „Horowitz i Polański zawsze byli inni, ale łączyły ich pasje: wagarowali, żeby chodzić do kina, wywoływali swoje pierwsze fotografie i zakochali się w zachodniej sztuce wbrew woli komunistycznego rządu. Studiowali dzieła wielkich artystów i odkrywali piękno jazzu. Obaj wyjechali z kraju."

 

„To wzruszający dokument, który potrafi rozbawić i bywa ironiczny (...) Dwójka ponadczasowych dzieciaków żartuje i rozśmiesza do łez. Ale wesołość często ustępuje emocjom, których nie można powstrzymać, nawet jeśli ma się osobowość tak utalentowaną i doświadczoną, jak tych dwóch artystów, którzy uniknęli Zagłady. »Polański, Horowitz. Hometown« jest zatem wyjątkowym świadectwem, a także cennym dokumentem, który w swoim najbardziej intymnym człowieczeństwie zwraca nam dwójkę wyjątkowych artystów, głęboko uwikłanych w koszmar jaki zgotował im los" – czytamy na łamach portalu filmowego TaxiDrivers.it. Carlo D'Acquisto z „Cinecitta" analizuje, że „Polański z nieoczekiwaną ironią odtwarza najbardziej wzruszające i najbardziej tragiczne momenty tamtego okresu. Horowitz, sześć lat młodszy od swojego przyjaciela, od czasu do czasu kwestionuje kruchą pamięć reżysera. Być może w tym tkwi głęboki sens tego filmu: w świadomości niedoskonałości pamięci. Sam Polański wyznaje, że nigdy nie chciał opowiadać w filmie swojego życia w Krakowie, bo ryzykowałby zatarcie ważnych dla niego wspomnień".

 

„Polański jest Wergiliuszem tej podróży, którą Horowitz komentuje czasem zza kadru. Łączy ich wielkie uczucie i wzajemny podziw, a autorom dokumentu udaje się tę relację pokazać, pozostawiają bohaterów filmu swobodnymi, podążając zawsze krok za lub krok przed nimi. W filmie jest wiele momentów, które wzruszają i tyle samo okazji do śmiechu z tymi dwoma, niezwykłymi ludźmi o entuzjazmie dwóch nigdy niestarzejących się chłopców" – pisze Daniela Catelli z portalu Coming Soon. „Nawet jeśli mówią, że historia cyklicznie się powtarza, bo człowiek nie uczy się z przeszłości, to ich życie i niezwykła witalność są najlepszą odpowiedzią na ślepą nienawiść tych, którzy chcieli ich unicestwić. »Polański, Horowitz. Hometown« to prawdziwy prezent dla włoskich widzów, którzy będą go mogli zobaczyć w kinach" – podsumowuje Catelli.

 

Jak informuje włoska agencja prasowa ANSA, film trafi wkrótce do kin w całych Włoszech. Za dystrybucję odpowiada Eliseo Entertainment i Vision Distribution. W Polsce „Hometown" można obejrzeć na platformach Canal+, Player oraz E-Kino pod Baranami. 14 listopada film będą mogli zobaczyć widzowie festiwalu „Camerimage" w Toruniu.

Czytany 762 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 01 listopad 2022 16:27

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy Odśwież

Reklama


Reklama

Reklama