Nowy film czołowej europejskiej reżyserki Emily Atef ("Obcy we mnie", "3 dni w Quiberon") to adaptacja popularnej niemieckiej powieści autorstwa Danieli Krien, która została wydana także w Polsce. Podobnie jak w swoich poprzednich filmach, Atef stawia na rozbudowaną psychologię postaci i zastanawia się, co popycha nas w nieznane. Pełna erotycznego napięcia, zmysłowa historia niemożliwej miłości ukazana jest tu na tle wielkich politycznych zmian.
Akcja filmu "Pewnego dnia powiemy sobie wszystko" rozgrywa się w NRD, w 1990 roku. Gorące lato tego roku niesie w sobie zapowiedź zmian. Nie tylko tych politycznych, ale też osobistych. Maria ma dziewiętnaście lat i mieszka ze swoim chłopakiem Johannesem w gospodarstwie jego rodziców na wsi w Turyngii. Zamiast skupić się na szkole i zbliżającej się maturze, dziewczyna całe dnie spędza na niezobowiązujących lekturach.
Kiedy pewnego dnia wpada na Hennera, rolnika z sąsiedztwa, dociera do niej, że zaczyna się zupełnie nowy rozdział w jej życiu. Wystarczy jedno niepozorne dotknięcie, wymiana spojrzeń, by rozpalić dziką, niemożliwą do opanowania namiętność między Marią a charyzmatycznym, dwa razy starszym mężczyzną.
W atmosferze nowych możliwości, jaką daje się wyczuć po zjednoczeniu Niemiec, rodzi się sekretna, zakazana miłość. Pełna pasji, tęsknoty i pożądania, która zmiecie wszystko, co znajdzie się na jej drodze.
"Pewnego dnia powiemy sobie wszystko" w kinach od 15 marca.
PRASA O FILMIE
Emocjonalnie intensywny, pełen erotycznego napięcia i świetnie zagrany. - Screen
*****
Adaptacja powieści Danieli Krien pokazuje nieodpartą zmysłową moc fizycznego dotyku. - Variety
*****
Zarówno młoda Marlene Burow, jak i doświadczony Felix Kramer tworzą pełne pasji, pełnokrwiste role. - Hollywood Reporter
*****
Angażująca, dobrze opowiedziana historia, z odpowiednim wyczuciem czasu i miejsca. - Guardian